Wielkie Miasto i przestrzeń pełna iluzorycznej realności.
Zaufaliśmy bezgranicznie Wielkim Scenografom i Reżyserom, którzy pisząc dla nas poszczególne role, wiedzą także, jak je najlepiej odegrać na tej miejskiej, teatralnej arenie, by całość była z korzyścią tylko dla Nich. I tak wciąż gramy, zawsze kogoś innego,
tylko nie siebie. Bo przecież siebie nie da się zagrać, sobą można tylko Być.
Ale czy stać nas na taką odwagę bycia sobą?
Czy w ogóle zadajemy sobie to pytanie:
- Kim tak na prawdę jestem?
Może wystarcza nam stan mniejszego bądź większego posiadania: rzeczy, przedmiotów, stanowiących barierę przed zadawaniem tak prostych i banalnych pytań?
A czy kolekcjonując te obrazy nie jestem tylko subtelnym, lecz wyrafinowanym konsumpcjonistą?
Chyba tak.