niedziela, 16 sierpnia 2015

PRZESTRZEŃ WOŁA - wspomnienia z Tatr 2012




„O wichrze, wichrze! Wyrwij moją duszę
Z ciała i nieś ją w powietrzne głębiny!
Jak ptak tatrzański zwleczony w niziny,
Ja na nizinach szarpię się i duszę.

Kędy chcesz, nieś ją szalonym podmuchem,
Rzuć gdzieś w pustkowiu dalekiem, dalekiem,
Nie chcę pamiętać, że jestem człowiekiem
A nie swobodnym, wolnym, skrzydlnym duchem!”
                                              
                                             Karzimierz Przerwa-Tetmajer



Tatry

Do tych gór trzeba się modlić nogami
w drodze co nie chce się skończyć
aż ich surowy gotyk rzuci cię na kolana
bez kokieterii plakatów reklamowych
i ścieżek zdrowia
Te góry to bogowie w kamieniu wykuci
sami o swe dobro się troszczą
jeśli się im nie spodobasz
rozsnują zasłonę z deszczu i mgły
a na twe lamenty i modły
machanie biletem co wiele granic przeszedł
reagują uśmiechem kamiennego Buddy:
na tej granicy nieważny
Nie próbuj się wkradać w ich łaski
lepiej zawrzyj przyjaźń z krowami
o mysiej - dlaczego? - sierści
które pasjami regulują ruch bryczek
i samochodów dostawczych
Potem przyjrzyj się górze-olbrzymce
wyrastającej poszarpaną ścianą
na każdym zakręcie twej drogi
spróbuj przebić ją głową lub gwizdnąć
może sama przyjdzie do ciebie?
Takich gór się nie da oswoić
ani poklepać po grzbietach
skąd więc w twej kreciej naturze
przeświadczenie że należysz
do tego miejsca

                                   Ewa Parma 1987